Talent Igi Świątek to coś, o czym doskonale wiedzieliśmy. Wiedzieliśmy też, że mamy zawodniczkę, którą stać na rzeczy wielkie (a mowa o zawodniczce urodzonej w 2001 roku). Niemniej jednak nie można było przewidzieć, że z początkiem kwietnia możemy mieć pierwszą Polkę na czele światowego rankingu.
Oczywiście Barty
Naturalnie nie można zapomnieć o tym, że Ashleigh Barty zdecydowała się zakończyć karierę. Dla przypomnienia – Australijka ma niecałe 26 lat. Można też powiedzieć, że Barty odeszła jako niekwestionowana liderka światowego rankingu.
O decyzji Ashleigh będzie rozmawiać się jeszcze długo, ale i tak trzeba patrzeć w przyszłość. Sensacyjne zakończenie kariery liderki światowego rankingu rozpoczęło domysły – czy Barty pozostanie w rankingu? Taka sytuacja oznaczałaby, że już 4 kwietnia mielibyśmy nowy numer 1. Druga wersja to pozostanie Australijki w rankingu i po prostu systematyczna strata punktów. Warte podkreślenia jest też to, że usunięcie z rankingu następuje, gdy dojdzie do prośby zawodniczki.
Spekulacje jednak dość szybko się zakończyły, bo Barty poprosiła, aby nie uwzględniać jej w notowaniach. Tym samym bardzo prawdopodobne jest, że już za nieco ponad tydzień Iga Świątek znajdzie się na tenisowym szczycie. Jak będzie, możemy dowiedzieć się jutro lub pojutrze – wystarczy, że Polka wygra mecz z Viktoriją Golubic. Warto też zaznaczyć, że obecnie trwający turniej w Miami to szansa na to, aby Iga Świątek kontynuowała serię wygranych.
Obecnie możemy mówić o jedenastu spotkaniach z rzędu, co przełożyło się na dwa triumfy – w Dosze i podczas Indian Wells. Ciekawe jest też to, że początkiem tej serii była wygrana właśnie z Golubic. Co więcej, nie był to łatwy mecz.