Cristiano Ronaldo to piłkarz, którego będziemy wspominać jeszcze wiele lat po zakończeniu jego kariery – nikt nie ma chyba co do tego najmniejszych wątpliwości. Można też powiedzieć, że nie pozostaje nam nic innego jak cieszyć się ostatnimi latami gry tego zawodnika.
Wpływ na innych
Mowa o graczu, którego możemy określić profesjonalistą w każdym calu. To nie przypadek, że Portugalczyk jest na szczycie od wielu lat. Zresztą wystarczy sobie przypomnieć, że Ronaldo grał w finale Euro 2004. Brzmi nieprawdopodobnie, ale tak właśnie było. Wspomnienia związane z tym finałem są oczywiście bardzo przykre, ale to już temat na inny tekst.
Ronaldo niedawno wrócił do Manchesteru United – klubu, z którego w 2009 roku trafił do Realu Madryt. Wszyscy pamiętamy czas w Realu (i później w Juventusie), ale skupmy się na tym, co jest teraz. Manchester United od dawna ma swoje problemy. Nie są to problemy na miarę tego, z czym niedawno mierzył się choćby AC Milan (w końcu mowa o wicemistrzach Anglii), ale bez wątpienia celem jest walka o coś więcej. Czy Ronaldo może to zapewnić?
Na pewno Portugalczyk musi mieć wsparcie, ale mówimy o ogromnej wartości dodanej. Wartości dodanej na boisku i poza murawą. Wpływ jest tak duży, że gracze Manchesteru patrzą na jedzenie Cristiano. Kiedy podczas jednego z wieczorów piłkarze mogli sobie pozwolić na coś słodkiego, nikt nie skorzystał! Tak przynajmniej wynika ze słów Lee Granta (Grant mówił o tym na antenie radia talkSport). Czwarty bramkarz Manchesteru powiedział nawet, że jeden z zawodników zapytał go o jedzenie Ronaldo. Z kolei „The Athletic” podaje, że jeden z graczy przestał słodzić herbatę.
Zdrowe podejście jest niewątpliwie bardzo ważne, ale musimy też pamiętać o umiejętnościach piłkarskich. Jeżeli będzie brakować umiejętności, obecność Ronaldo może okazać się niewystarczająca.