Tenis

W tenisie kobiet mamy wyraźną zmianę warty

Iga Świątek to postać, którą w świecie tenisa znają prawdopodobnie wszyscy. Zawodniczka z Raszyna rozwija się w niesamowitym tempie i dziś awansowała do finału Roland Garros. Dość powiedzieć, że dla 21-letniej Polki było to 34. zwycięstwo z rzędu.

Nie tylko Świątek

Koncentracja na Idze jest czymś zrozumiałym – w skali kraju i świata. Niemniej jednak wypada podkreślić, że to nie tak, iż tylko Polka ostatnio dołączyła do światowej czołówki. Wystarczy przypomnieć sobie jeszcze nie tak dawne mecze Agnieszki Radwańskiej z Simoną Halep czy Petrą Kvitovą. Halep i Kvitova wciąż rywalizują, aczkolwiek można pokusić się o stwierdzenie, zgodnie z którym nigdy już nie będą zaliczać się do światowej czołówki. Gdy spojrzymy na ranking opublikowany przed trwającym obecnie turniejem, na pierwszych pozycjach widzimy Igę Świątek, Barborę Krejcikovą i Marię Sakkari. Polka ma 21 lat, natomiast pozostałe panie są o 5 lat starsze. Trudno może mówić jednoznacznie o młodości, ale widać wyraźnie nową falę. Dalej mamy Paulę Badosę, Anett Kontaveit, Ons Jabeur i Arynę Sabalenkę. Te zawodniczki mają odpowiednio 24, 26, 27 i 24 lata. Dopiero później mamy tenisistkę mającą minimum 30 lat – jest to Karolina Pliskova, która ma właśnie 30 lat.

Nie można też zapomnieć o tym, że ranking to nie wszystko. Najlepszym tego dowodem finał tegorocznego Roland Garros. Naprzeciwko Igi Świątek stanie Cori Gauff, czyli fantastyczna Amerykanka, która 13 marca skończyła 18 lat. Tenisistka ta przed turniejem zajmowała 23. miejsce w światowym rankingu. Jak łatwo można policzyć, w finale zmierzą się zawodniczki, które łącznie mają niewiele więcej lat niż Rafael Nadal czy Novak Djoković.