Znamy nowego trenera polskich skoczków – został nim Thomas Thurnbichler. Thurnbichler dotychczas pracował jako asystent Andreasa Widholezla.
Bardzo młody trener
Wiek to nie wszystko, ale trudno nie zauważyć, że bardzo młody trener przejmuje kadrę, w której dominują niezwykle doświadczeni zawodnicy. Dość powiedzieć, że Thurnbichler ma niespełna 33 lata, także jest młodszy od Piotra Żyły, Kamila Stocha i Stefana Huli. Z tym ostatnim w najbliższym sezonie może nie mieć wiele do czynienia (koniec z łączoną kadrą A i B), ale wypada odnotować. Ciekawe jest też to, że Thurnbichler był słabiutkim skoczkiem. Wystarczy wziąć pod uwagę, że w Pucharze Świata startował tylko raz i nie udało mu się wejść do drugiej serii. Oczywiście to nie musi o niczym świadczyć! Do Polski trafia trener młody, zdolny i doświadczony. Mowa w końcu o asystencie trenera najlepszej drużyny ubiegłego sezonu.
Warte podkreślenia jest również to, że były asystent Andreasa Widholezla będzie mieszkał w Krakowie. To duża różnica w stosunku do poprzedników. Choć naturalnie to także o niczym nie przesądza – po prostu możemy mówić o ułatwionej pracy.
Nowe twarze
Nie ma też co ukrywać, że nowy trener staje przed niezwykle trudnym zadaniem – polskie skoki to od lat przede wszystkim Stoch, Żyła i Kubacki. Cała trójka młodość ma już dawno za sobą i co za tym idzie, trzeba szukać nowych twarzy. Rzecz jasna nikt nikomu kariery nie kończy – należy myśleć o bliższej i dalszej przyszłości. Zresztą nie można wykluczyć, że całą trójkę wciąż stać na bycie w czołówce.