Piłka nożna

Odpowiedzialność – coś obcego polskim piłkarzom

Polska przegrała za Słowacją 2:1 – nasi reprezentanci zagrali katastrofalnie. Biorąc pod uwagę ostatnie mecze na wielkich imprezach, można powiedzieć, że jest to norma. Mecze przed mistrzostwami nie nastrajały optymizmem, ale uczciwie trzeba przyznać, że Słowacja nie jest mocną drużyną. Co więcej, to się wczoraj potwierdziło, aczkolwiek nie o przebiegu meczu jest ten tekst.

Co piłkarze sądzą o kibicach?

Rozmowa z dziennikarzami po wstydliwej porażce to nic przyjemnego. Wszyscy jednak wiemy, że życie sportowców składa się nie tylko z pięknych chwil. Czasem trzeba zmierzyć się z mało przyjemnymi pytaniami.

To nawiązanie do tego, co wydarzyło się na zdalnej konferencji po meczu ze Słowacją. Zaczęło się od długiego oczekiwania – wyglądało to tak, jakby żaden z piłkarzy nie chciał stanąć przed polskimi dziennikarzami. Być może rzeczywiście tak było, ale ostatecznie na konferencji pojawili się Tymoteusz Puchacz i Maciej Rybus. Z czego Rybus był bardzo krótko, gdyż szybko ponaglano go do powrotu.

Z całym szacunkiem dla Tymoteusza Puchacza – po katastrofalnym spotkaniu pojawia się rezerwowy, który zagrał trzeci mecz w kadrze. Czy liderzy naszej reprezentacji wiedzą, czym jest wzięcie odpowiedzialności? Wygląda, że jakby o tym zapomnieli – łatwiej komunikować się przez media społecznościowe, prawda? Wrzuci się jakiś fajny tekst i sprawa załatwiona.

Można zaryzykować stwierdzenie, zgodnie z którym konferencja okazała się czymś gorszym niż mecz. Co będzie dalej? Po ewentualnej porażce z Hiszpanią do dziennikarzy wyjdzie Kacper Kozłowski albo Jakub Moder?