Igrzyska Olimpijskie w Tokio oficjalnie stały się historią. Polska zajęła 17. miejsce w klasyfikacji medalowej i co warte podkreślenia, złożyło się na to 14 medali. Możemy mówić o najlepszy wyniku w XXI wieku, ale czy są spore powody do radości?
Lekkoatletyczna potęga
Przede wszystkim należy zacząć od tego, że możemy określić się lekkoatletyczną potęgą. Ktoś może powiedzieć, że takie stawianie sprawy jest przesadą, ale nic bardziej mylnego. Zresztą wystarczy zainteresować się zdobytymi krążkami – 9 medali to najlepszy wynik w naszej historii. Co ciekawe, poprzedni rekord wynosił 8 medali i utrzymywał się od 1964 roku. Dla niezorientowanych – 57 lat temu igrzyska odbyły się również w Tokio.
Wracając do teraźniejszości, warto zainteresować się klasyfikacją medalową uwzględniającą wyłącznie konkurencje lekkoatletyczne. Polska w tej klasyfikacji ustąpiła jedynie Stanom Zjednoczonym, Włochom i Kenii. Trzeba też przyznać, że drugie miejsce Włoch w klasyfikacji było dość szczęśliwe – Italia zdobyła 5 złotych medali i na tym koniec.
Co z innymi dyscyplinami?
Nie zapominajmy jednak o innych dyscyplinach. Zdobyliśmy jeszcze dwa medale w kajakarstwie, jeden w wioślarstwie, jeden w żeglarstwie i jeden w zapasach. Można powiedzieć, że 9 medali zdobyliśmy na stadionie lekkoatletycznym i cztery na wodzie. Oczywiście zawsze możemy mówić o szansach koszykarzy czy siatkarzy, ale to nie w tym rzecz.
Są dyscypliny, w których od dawna się nie liczymy i wypadałoby coś z tym zrobić. Niemniej jednak trudno oczekiwać jakichś reakcji. Można przypuszczać, że będzie dominować pogląd, iż za nami najlepsze igrzyska w tym wieku. To oczywiście prawda, ale prawdę możemy przedstawiać na różne sposoby – warto o tym pamiętać.