Jose Mourinho to trener, którego chyba kibicom piłkarskim nie należy przedstawiać. Kiedyś w topowych klubach, natomiast obecnie prowadzi AS Romę. Wciąż wzbudza jednak wielkie emocje i dziś wieczorem może przejść do historii.
Finał Ligi Konferencji Europy
Kończący się sezon jest pierwszym, w którym mamy trzy europejskie puchary. Przed sezonem niektórzy mówili o szansie dla polskich klubów i szansa była – tylko mniejsza niż niektórym się zdawało. Dowodem na to choćby finał, w którym zobaczymy AS Romę i Feyenoord Rotterdam. Co więcej, finał ten może stać się częścią wielkiej historii.
Nie chodzi jednak o fakt, że mamy do czynienia z pierwszym finałem, choć rzecz jasna jest to bardzo ważne. Teraz liczy się to, że jeśli AS Roma zwycięży, Jose Mourinho będzie mieć na swoim koncie wszystkie europejskie puchary. Pierwsze trofeum portugalski trener zdobył w 2003 roku – chodzi o Puchar UEFA i triumf jego FC Porto. Rok później mieliśmy już zwycięstwo w Lidze Mistrzów i co warte odnotowania, znów z FC Porto. Dziś puchar dla kogoś spoza Anglii, Hiszpanii, Niemiec, Włoch i Francji wydaje się abstrakcją. Skoro jesteśmy przy Lidze Mistrzów, nie sposób nie wspomnieć, że Mourinho ma dwa triumfy w tych rozgrywkach – chodzi o 2010 rok i zwycięstwo Interu Mediolan. Ponadto mamy zwycięstwo w Lidze Europy (następca Pucharu UEFA), do którego doszło w 2017 roku – wtedy Mourinho prowadził Manchester United.
Czy dziś wieczorem Roma wygra i Portugalczyk będzie mógł powiedzieć, że ma na swoim koncie wszystkie trofea? Jedyny znaczący sukces Romy na arenie międzynarodowej miał miejsce w 1961 roku – wtedy zespół z Rzymu okazał się najlepszy w Pucharze Miast Targowych (poprzednik Pucharu UEFA).
Informacje sportowe znajdziesz także tutaj.