Bieganie

Czy bieganie w mieście jest bezpieczne? 

Krąży przekonanie, że bieganie w mieście jest groźne dla zdrowia. Wszystko przez smog i wysoką zawartość spalin w powietrzu. Co prawda, większe miasta mają to do siebie, że szczególnie jesienią i zimą przygniata je szary, ciężki, gryzący dym, jednak czy aby na pewno jest to przeszkodą do biegania? 

Wady biegania w mieście

Latem i wiosną bieganie w mieście jest względnie bezpieczne. Większość ludzi porusza się pieszo lub jeździ na rowerach. Inaczej sprawa ma się w okresie jesienno-zimowym. Wtedy coraz ciężej jest odetchnąć pełną piersią. Wpływ mają na to nie tylko spaliny samochodowe, ale również rozpoczęcie sezonu grzewczego. Jak dobrze wiemy, gospodarka Polski nadal silnie oparta jest na węglu kamiennym, co nie wpływa dobrze na stan powietrza w miastach. W momencie, gdy powietrze gryzie w nos i drapie w gardło, nie zaleca się w ogóle biegać. Smog i spaliny unoszące się w powietrza składają się z całej tablicy Mendelejewa, która następnie dostaje się do układu oddechowego biegacza wraz ze wdychanym powietrzem.

Dla zdrowia najgroźniejsze są pyły zawieszone PM10 i PM2,5. PM10 zawiera rakotwórcze metale ciężkie, takie jak benzo(a)pireny, furany, dioksyny. PM2,5 jest jeszcze gorszy, ponieważ zanieczyszczone cząstki trafiają nie tylko do płuc, ale także do krwioobiegu. Nadmierna ekspresja może powodować nasilenie częstotliwości chorób związanych z układem krwionośnym i oddechowym. Co więcej, badania wykazały, że biegacze miastowi mają większe stężenie mikrodrobin w swoim organizmie niż ci, którzy trenują na siłowni lub terenach wiejskich. Niestety cząsteczki te mogą powodować i wzmagać rozwój stanów zapalnych. 

Zalety miejskiego biegania

Bieganie po mieście o każdej porze roku daje dużo radości. Wtedy więcej przebywa się na słońcu, a witamina D, której każdemu brakuje, jest stale produkowana. Co więcej, jest to duży test równowagi, mobilności i gibkości. Teren, po którym się biega, nigdy nie jest równy jak w przypadku bieżni. Nie można tam ustalić poziomu nachylenia ani prędkości. Kondycja dużo łatwiej się rozwija w przypadku biegania po mieście, gdzie króluje nierówna nawierzchnia. Łatwiej wtedy o osiąganie lepszych wyników i przygotowanie do startu w zawodach. Trening na świeżym powietrzu jest dobrym powodem do socjalizacji. W miastach są zorganizowane kluby biegacza, a człowiek nigdy nie czuje się samotnie. Inaczej jest w przypadku siłowni, które często są przepełnione, a wiele osób czeka, aż dana maszyna zostanie zwolniona.

Co ciekawe, były przeprowadzone badania, które wykazały, że bieganie po mieście w większym stopniu rozwija układ odpornościowy. W miejskich metropoliach organizm ma większą styczność z różnego rodzaju bakteriami, spalinami i substancjami chemicznymi krążącymi w powietrzu. Układ odpornościowy dzięki częstej ekspozycji na zagrożenie lepiej poznaje wroga i uczy się z nim walczyć. Dlatego szczególnie latem i wiosną zaleca się, aby mieszkańcy miast hartowali organizm poprzez częsty kontakt z naturą. Bieg po mieście zmniejsza również ryzyko wystąpienia różnych kontuzji. Podczas joggingu w terenie kości i tkanki łączne są mocniej stymulowane, co przekłada się na ich zwiększoną regenerację. 

Biegać czy nie biegać po mieście?

Powszechnie wiadomo, że lepiej biegać po mieście niż nie biegać wcale. Nie warto rezygnować z treningu zwłaszcza latem i wiosną. Zimą i jesienią, gdy przekroczenia zanieczyszczeń wynoszą kilkaset procent, nie zaleca się wychodzić na zewnątrz. Gdy jakość powietrza jest bardzo zła, lepiej wybrać siłownie na trening. Pomimo wszystko wiosną i latem, a także, gdy poziom spalin jest niski, warto wybierać się na jogging po mieście. Aby chronić swoje zdrowie, zaleca się po prostu unikać centrum miasta i ruchliwych ulic oraz skrzyżowań. Warto wybrać miejsca, które są blisko parków i rzek. Należy też dobrze zaplanować godziny treningu i unikać biegania w miejskich godzinach szczytu komunikacyjnego, czyli w okolicach 7-8 rano i 14-17 po południu. Patrząc na wszystkie przedstawione argumenty, dobrze jest biegać po mieście. Należy tego unikać jedynie w okresach, gdy ilość zanieczyszczeń generowanych przez spaliny jest przekroczona.